Postanowiłaś rozpocząć przygodę z olejowaniem. Kupujesz olej kokosowy, który polecała Ci koleżanka, przeczytałaś o nim w gazecie, na blogu - najlepszy, jaki mieli w sklepie, nierafinowany pachnący kokosami, podekscytowana nakładasz go na włosy, trzymasz w przepisowym czasie, a włosy po nim... wyglądają gorzej niż zwykle. Pierwsza myśl? Olejowanie nie jest dla Ciebie. Druga - włosomaniaczki "pielęgnują" włosy, a tak naprawdę im szkodzą. A może warto poświęcić chwilę czasu, żeby znaleźć idealny olej dla siebie? Obiecuję, "ten jedyny" zostanie z Tobą na długie lata.
Na początek, musisz wiedzieć, że żaden olej nie jest po prostu olejem. Pod względem chemicznym oleje, to mieszanki
kwasów tłuszczowych. Każdy olej składa się z kwasów tłuszczowych:
jednonienasyconych, wielonienasyconych i nasyconych. Poszczególnych kwasów tłuszczowych w każdym oleju jest cały wachlarz. Nie musisz znać ich wszystkich - wystarczy, że zapamiętasz, że
każdy olej jest inny, ma inne właściwości i inaczej działa na włosy. Wśród kwasów tłuszczowych, które są zawarte w olejach najczęściej występują: kwas laurynowy, palmitynowy i stearynowy (wśród kwasów nasyconych) oraz kwas oleinowy (Omega 9), alfa-linolenowy (Omega 3) i linolowy (Omega 6).
To właśnie proporcje pomiędzy tymi kwasami tłuszczowymi (proporcje pomiędzy Omega 3, 6 i 9 oraz kwasami nasyconymi razem) decydują o tym, jak dany olej zadziała na nasze włosy.
OLEJ KOKOSOWYOlej kokosowy jest olejem stałym - w temperaturze pokojowej ma konsystencję masła. Jego skład to przede wszystkim nasycone kwasy tłuszczowe - aż do 95%. Pod względem chemicznym oznacza to, że słabo wiąże się z tlenem - utlenia się (jełczeje) wolniej niż inne oleje. Oleje z przewagą takich kwasów tłuszczowych zaliczają się do grupy
olejów nieschnących. Oleje nasycone mają bardzo małe cząsteczki, które mogą wniknąć pod łuskę włosa zatrzymując wewnątrz wodę - włosy dzięki temu stają się bardziej
nawilżone, gładkie i elastyczne. Niestety ta niewątpliwa zaleta oleju kokosowego w pewnych warunkach jest również jego wadą. Jeśli włosy są suche lub zniszczone, ich łuski łatwo się otwierają, olej kokosowy spotęguje ten efekt - jego malutkie cząsteczki "podważą" łuski i sprawią, że woda będzie mogła ze środka swobodnie odparować. My zaobserwujemy to jako puch, sianko i matowość naszych włosów.
Dlatego szczególnie muszą uważać na niego właścicielki włosów zniszczonych, nie lubi go większość fal i loków. Dobry dla cienkich nisko porowatych i prostych włosów.OLEJ SEZAMOWYW Indiach, gdzie olejowanie włosów ma długą tradycję, mówi się, że jeśli włosom nie odpowiada olej kokosowy powinno się dać im olej z ziaren sezamu. Jest w tym dużo prawdy. Olej sezamowy należy do zupełnie innej grupy olejów. Zawartość kwasów nasyconych w oleju sezamowym wynosi tylko kilka procent (do kilkunastu), natomiast w przewadze są
kwasy nienasycone - oleinowy (Omega-9) i linolowy (Omega-6), z których każdy stanowi od 35% do 50%.
Olej sezamowy służy suchym włosom, dobrze je nabłyszcza i wygładza - kochają go fale, loki, włosy suche i o dużej porowatości.
Uwaga! Odrobinę rozjaśnia włosy i nadaje im ciepły, rudawy odcień. Jego główną wadą jest intensywny zapach. OLEJ LNIANYPopularny i łatwo dostępny. Warto po niego sięgnąć. Charakteryzuje się znaczącą przewagą kwasu Omega-3 (56.0–71%). Oprócz nich zawiera podobne ilości Omega 9, Omega 6 i nasyconych kwasów tłuszczowych (ok. 10%). Uwaga, osoby z podatnymi na puszenie włosami powinny na niego uważać - 10% nasyconych kwasów tłuszczowych może już powodować puch.
Dla większości jest dobry lub po prostu neutralny.OLEJ ARGANOWYZyskał popularność jako cudowne "złoto Maroka". Niektóre włosy go lubią, ale dla wielu spotkanie z tym olejem kończy się puchem - może zawierać aż do 20% nasyconych kwasów tłuszczowych. Oprócz tego zawiera znaczne ilości Omega-9 i Omega-6 z przewagą dla tego pierwszego. Ma specyficzny zapach.
OLEJ JOJOBAJeden z ciekawszych olejów. Trzeba go koniecznie wypróbować - nie ma swojego odpowiednika. Nawet do 80% jego zawartości to kwas eikozenowy - jednonienasycony kwas tłuszczowy. Pozostałe kwasy również należą do tej grupy, a zawartość nasyconych kwasów tłuszczowych sięga maksymalnie 3%.
Na pewno nie spuszy włosów,
ale dla tych najbardziej suchych i wymagających może być za lekki.OLEJ RYŻOWYDla włosów, które nie przepadają za Omega 3 - ponieważ ten olej nie zawiera go prawie wcale. Olej jest właściwie zupełnie
bezzapachowy i dosyć lekki. Ze wszystkich łatwo dostępnych olejów, to on
nadaje włosom największy blask. Podobny do arganowego (aż do 20% nasyconych KT!), ale zawiera więcej Omega 6, który niweluje skutki uboczne działania kwasów nasyconych (o puszeniu mowa, oczywiście).
Jest bezzapachowy!OLEJ Z KIEŁKÓW PSZENICYPodobnie jak wyżej. Niewielka (ale dla lubiących puszyć się włosów już duża) zawartość nasyconych KT jest "neutralizowana" przez dużą ilość Omega 6 - aż do 60%. Jak większość olejów z przewagą Omega 6, tak i ten jest lekki i przyjemny w stosowaniu, po kilku czy kilkunastu użyciach
zauważalnie poprawi kondycję włosów, jednak trudno spodziewać się po nim efektu "wow".
Poleciłabym go włosom podatnym na obciążenia oraz falom i lokom - nie puszy. Dla tych najbardziej "wysuszonych" włosów będzie niewystarczający.
Nie ma zapachu!OLEJ RYCYNOWYWłaściwie nie powinien znaleźć się w tym zestawieniu, ale pewnie pojawiłoby się prędzej czy później pytanie o niego. Nie składa się z wymienionych wyżej kwasów tłuszczowych, ale glicerydów kwasów tłuszczowych - przede wszystkim glicerydu kwasu rycynolowego. Ma zupełnie inne właściwości niż wszystkie inne opisane tutaj oleje. W niewielkich ilościach - dodany do oleju lub domowej maski - niesamowicie
wygładza i nabłyszcza włosy, wpływając przy okazji bardzo korzystnie na ich porost. W większych ilościach raczej należy go unikać - jest bardzo ciężki, gęsty, tłusty i klejący.
W nadmiarze wysusza!
A tutaj dla Was tabela z zawartością poszczególnych kwasów tłuszczowych w olejach (będzie uzupełniana):
TABELA Z PODZIAŁEM OLEJÓW wg. zawartości kwasów tłuszczowych